niedziela, 2 grudnia 2012

01

Następuje w życiu człowieka taki moment, kiedy musi założyć kolejnego bloga.

Nie zliczę, który to już blog mojego autorstwa. Były blogi za dzieciaka na onecie, kolejne nastoletnie, depresyjny blox i ten. Blog, który jest początkiem czegoś nowego, blog który wraz ze mną będzie oczekiwał nowego roku. Czy będzie to inny rok? Oczywiście. Ale czy 'pozwoli' mi zmienić coś w sobie na lepsze? To już inna sprawa. Mam jednak nadzieję, że wraz z nadejściem nowego roku wreszcie się zorganizuję: życiowo, zawodowo i dokumentalnie. ;)

Teraz z innej beczki. Wyobraźcie sobie sytuację, jak dostajecie telefon w sprawie pracy. Kobieta przedstawia się imieniem Anne, podaje numer na który macie oddzwonić w sprawie ustalenia daty rozmowy kwalifikacyjnej. Oddzwaniacie następnego dnia na ten numer, by usłyszeć że żadna Anne tam nie pracuje. Zamiast sprawdzić, kto był zaproszony na rozmowy, wzięli mój numer i jakoś wcale nie spodziewam się telefonu. I teraz tak: składałam tam aplikację, nikt o tym nie wiedział, więc cóż to za pomyłka?

Aktualna misja: Poszukiwanie pracy...
Czytadło: Nigdziebądź.
Humor: Mierny.

6 komentarzy:

  1. to miejmy nadzieję, że ten blog chociaż przetrwa :)

    OdpowiedzUsuń
  2. fajnie się zapowiada, mój blog też jest już kolejnym z rzędu ale lubię to uczucie po założeniu nowego. Takie odcięcie się od przeszłości..

    OdpowiedzUsuń
  3. również miałam wiele blogów, choć ostatnio udaje mi się przy życiu utrzymać dwa, a i w planach mam trzeci, właściwie o czymś innym, bo o moich życiowych rozterkach (cóż na nudny i oklepany temat to będzie! :) )
    w każdym razie dodaje i życzę owocnego blogowania :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Dlaczego usunęłąś tę notkę o zdradzie?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. ah! bo stwierdziłam, że wyszła zbyt chaotycznie :p

      Usuń
  5. Jakbyś siedziała mi w głowie. Nowy rok, nowe zmiany, ale czy na lepsze...? Tez kiedyś tak miałam jak ty, tylko nie z pracą. Rodzice mi pomogli. Heh. Oni zawsze są jakąś ostoją bądź co bądź u mnie w życiu jeszcze dziecka...

    OdpowiedzUsuń