Dosyć.
Tak, wiem, że to mi przejdzie. Ale wróci. Może za tydzień, a może za kilka godzin.
Mam dosyć, ciągle bardziej, więcej, częściej. Znowu.
Dlaczego? Dlaczego w jednej chwili śmieję się jak idiotka, a w następnej leżę z twarzą między poduszkami nie mogąc oddychać? Kurwa. A potem śpię te piętnaście godzin i nadal nie mogę wstać z łóżka, nie mam siły.
-
Zbliżał się wieczór. Autobus jechał coraz szybciej, wyjechał z lasu, widziałam światła. Wyobraziłam sobie jak wóz zbacza z drogi, gdzieś w pole. Pierwszy raz bez strachu pomyślałam o niczym, o pustce, o tym że byłby spokój. Nic, nie byłoby mnie. Bez bólu, bez długich chwil. Tak po prostu.
Bez zmartwień, które same tworzą się w mojej głowie nie dając zasnąć, powodując że jestem tak zajebiście egotyczna, tak boleśnie zagubiona w poszukiwaniu niczego. Dym, światła, nic. Przepraszam.
Pozwól mi zmienić się w aromat herbaty, przylgnąć do Twoich ust, zostać tam na chwilę i zniknąć... proszę, pozwól zapomnieć
rzeczywiście, 15h snu nie robi dobrze.
OdpowiedzUsuńpozbieraj się, przesyłam Ci pozytywne fale :) uwielbiam Twoje teksty, ale nie chcę, żebyś była przybita.
Będzie dobrze, głowa do góry, pierś do przodu, szczęka z podłogi!
OdpowiedzUsuńZnam to uczucie niemocy totalnej, dlatego trzymam kcikuasy.
a moje smutaśne wywody to Ty znasz najlepiej ;p pierdzielę tamtego bloga, ile można (CZASEM można) ;)
Usuńja te wszystkie zdjęcia "artystycznie" poprzerabiałam w Picasie, normalnie były lepsze :D
OdpowiedzUsuńten ziomek od Tintina (typa z walizką) i chłopca z kredkami, to Dran (Francuzik, a jak):
http://www.fatcap.com/artist/dran.html
Ech... jakże Cię rozumiem.... No ale nie można uciec od siebie samego...
OdpowiedzUsuńCzasami też mam takie myśli :(
OdpowiedzUsuń"Zbliżał się wieczór. Autobus jechał coraz szybciej, wyjechał z lasu, widziałam światła. Wyobraziłam sobie jak wóz zbacza z drogi, gdzieś w pole. Pierwszy raz bez strachu pomyślałam o niczym, o pustce, o tym że byłby spokój. Nic, nie byłoby mnie. Bez bólu, bez długich chwil. Tak po prostu."
OdpowiedzUsuńNiedawno miałam niemalże (bez tego lasu) identyczną sytuację. I to chyba było nawet coś w stylu szczęścia.
Właśnie. Takie chore szczęście, rozsadzający od środka spokój.
UsuńNie smutkuj tak, nie można zmienić siebie, ale można zmienić myślenie przyzwyczajenia, ale najpierw trzeba sie pozbierać w całość.
OdpowiedzUsuńniekiedy czuję się dokładnie tak samo. coś rozsadza mnie od środka, mam ochotę wyjść z siebie i myślę sobie, że czasem wolałabym zniknąć. choć na chwilę. raz płacz, za chwilę śmiech. okropność.
OdpowiedzUsuńJakbym czytała swój własny opis siebie ;). Najgorsze jest to, że mam chwile, kiedy to wszystko się we mnie potęguje. A mój chłopak nie jest w stanie tego zrozumieć ... Niby się o mnie martwi, nie chce żebym się tak zachowywała, w skrajności tak zadręczała, ale źle się do tego zabiera. Czasem jest ze mną naprawdę źle. Uwielbiam patrzeć wtedy przez okno z x piętra na Wrocław ... I w sumie żebym tak miała tylko przy PMS, ale ja tak mam codziennie, to mnie zabija. Wybuchy śmiechu niekontrolowane, a zaraz potem płacz. Płacz jest najgorszy ;/
OdpowiedzUsuńJa tam lubię doły, bo po nich tylko na wyżyny ;)
OdpowiedzUsuńtak juz jest skonstruowana kobieta, że zmienną jest
OdpowiedzUsuńteż czasem tak mam, że śmieje się potem płaczę, jak się długo złoszcze to potem zaczynam się znów śmiać itd
W życiu nie ma stałych, również w naszych uczuciach, humorach.
OdpowiedzUsuńa najlepiej to przyjedz do Paryza i obejrzymy wystawe razem :D
OdpowiedzUsuńpo piętnastu godzinach snu człowiek jest jeszcze większym wrakiem, niż kiedy śpi trzy.
OdpowiedzUsuńmoże to tylko zimowa depresja?
to jest prawda z tym snem. im dłużej człowiek śpi, tym trudniej się podnieść z łóżka
Usuńuśmiechamy się, nie smutamy! życie jest za krótkie na smutki! :)
OdpowiedzUsuńco sie stalo? czy to z nim cos jest nie tak?
OdpowiedzUsuńnie z nim. kumulacja chujowych sytuacji po prostu, ale po nocy z nim łapię ogar;)
UsuńPiotrek zawsze się ze wszystkiego cieszy, to jest fajne :D megaoptymistyczna osoba :D
OdpowiedzUsuń