Ale nie ma się co nad tym rozwodzić. Na razie muszę się przyzwyczaić do takiego trybu a potem zobaczymy co dalej.
A tak nawiasem, co jest nie tak z moją osobą? Na praktykach rok temu słyszałam co chwilę "uśmiechnij się" i "co się stało?", więc teraz staram się przyklejać uśmiech do twarzy, kiedy tylko ktoś się na mnie gapi. Ale zaś dziś usłyszałam "pokaż trochę entuzjazmu! Pasji!". No przepraszam bardzo. Jestem smutnym człowiekiem, który szkolił w sobie obojętność. Staram się to teraz zmienić. Doceniać, a nie pierdolić.
Ostatnio chcieliśmy z K. obejrzeć Alicję. K. wpisywał tytuł na playu. "Alicja w krainie czar..." Możecie zgadywać, jaka wyskoczyła podpowiedź. Ja bym nie zgadła. Czarnuch.
jak się wbijesz w ten tryb życia to będzie dobrze :)
OdpowiedzUsuńmnie by najbardziej na świecie odpowiadały nocki czy tzw. nienormowane godziny pracy (ech... kiedyś będę pisać), ale jak już w dzień, to właśnie w takich godzinach, a nie od rana.
OdpowiedzUsuńdla nas to nocki najlepsze! :D
Usuńteż bym tak mówiła bo lubię się wyspać, ale to jest tragedia. godziny wycięte z życiorysu :P
był czas, że od 8 do 20 byłam na uczelni, więc wiem, co to życie. :D
Usuńmiałam w takich godzinach zajęcia w zeszłym semestrze - tragedia. nic nie zrobisz ani rano ani wieczorem.
OdpowiedzUsuńa wymaganie pasji na praktykach to chyba lekka przesada ;d
dokładnie...
Usuńhaha gdzie ja mam pasję pokazywać w sklepie z ciuchami (i to na praktykach, no właśnie.)..:D
no to tym bardziej :D
Usuńwyobraziłam sobie jak z zaangażowaniem składasz tysięczną bluzkę na przykład... :D
nie masz życia, ale chociaż hajs się będzie zgadzał :D haha do każdego rytmu da się w końcu dostosować.
OdpowiedzUsuńto prawda, popołudniowa zmiana jest straszna - zajmuje cały dzień, bo poranek gdzieś znika ;) też nie wyobrażam sobie takiego życia non stop, ale rzadko sie zdarza by jakaś praca była TYLKO popołudniami ;)
OdpowiedzUsuńi poranek i wieczór znika!
Usuńsą prace od około 7 do 16.30, tak by mi pasowało i nie zeżarłoby całego dnia, o. :)
tylko nie wiem czy nie wracałabyś tak zmęczona, że wieczór też by zniknął :P chociaż to pewnie zależy od wykonywanej pracy ;)
Usuńja to zajęcia na uczelni miałam od 10 to 20 to była tragedia ;p ..ale do wszystkiego można się przyzwyczaic :)
OdpowiedzUsuńo matko...:o
Usuńtakie są uroki pracy, rzeczywistości, szkoda że doba nie ma więcej godzin;//
OdpowiedzUsuńPrzede wszystkim bądź sobą :)A praktyki, dobrze że są. Zawsze to rozwijanie siebie i budowanie CV :)
OdpowiedzUsuńJa nie wiem, czy ludzie oczekują, że wszyscy będą ciągle uśmiechnięci i pogodni? Każdy jest inny, w tym niektórzy smutni-tak jak Ty. Nie zmieniaj tego, bo innym coś się nie podoba, bądź sobą! :) I powodzenia na praktykach, dasz radę się przyzwyczaic!
OdpowiedzUsuńJak się uśmiecham, to z kolei entuzjazmu brak:D
UsuńTo w zasadzie tylko dwa miesiące, ale przyda się na przyszłość..:)
Ludziom nigdy nie dogodzisz! Ważne, żebyś się do niczego nie zmuszała, bo to nie ma sensu! :D Jak dobrze wnioskuję to praktyki masz w jakimś sklepie, tak? :>
UsuńWiem, na szczęście dałam radę. Mam nadzieję, że już niczego (tak bardzo) nie spieprzę.
Chyba nocki są najgorsze. Popołudnia chyba nie są takie złe bo rano można się wyspać i jeszcze można fajnie wieczór spędzić. Ale takie jest tylko moje zdanie :)
OdpowiedzUsuńkończąc po 17 to racja, ale przed 19 wieczór bardzo krótki (bo też spać się chce)..;)
UsuńAle jak będzie wiosna to dni będą dłuższe i wieczory cieplejsze więc to tak inaczej jest :)
Usuńach, te bezplatne praktyki! ale pozniej bedzie praca :D
OdpowiedzUsuńja ostatnio chciałam wpisać "sprzedaż ubrań", a jak wpisalam "sprzeda...." to wyszło "sprzedamdziewictwo.com".
OdpowiedzUsuńAch, praktyki. Wszyscy na nie narzekają *.* Ale potem będzie chyba praca, jakieś doświadczenie, nie?
OdpowiedzUsuńMoj Misiek tyle pracuje ostatnio.. ;/
OdpowiedzUsuńnudna opowiazdka
OdpowiedzUsuńsłyszałam lepsze rzeczy niż to wszystko
Usuń