poniedziałek, 11 lutego 2013

20

No i stało się. W środę będzie tydzień, odkąd chodzę na praktyki. 12 do 18.30 zapierniczam i mówię Wam - kiedy będę miała robotę, to albo dniówka (od rana do ok. 16) albo nocka. Nic pomiędzy tak jak teraz, bo mój dzień wygląda następująco: wstać (półgodzinna samomotywacja), kawa, prysznic, praca, czyli naklejanie cen, przyczepianie alarmów, grzebanie się w ciuchach lub plątanie pracownikom pod nogami, i powrót. Krótki wieczór spędzam z K., albo oglądam Rodzinę Zastępczą (nie mam siły klikać) po czym kładę się spać. Gdzie jest życie, ja się pytam?! Współczuję tym, którzy pracują w tych godzinach na co dzień; zarabiają pieniądze a nawet nie mają ich kiedy wydać.
Ale nie ma się co nad tym rozwodzić. Na razie muszę się przyzwyczaić do takiego trybu a potem zobaczymy co dalej.
A tak nawiasem, co jest nie tak z moją osobą? Na praktykach rok temu słyszałam co chwilę "uśmiechnij się" i "co się stało?", więc teraz staram się przyklejać uśmiech do twarzy, kiedy tylko ktoś się na mnie gapi. Ale zaś dziś usłyszałam "pokaż trochę entuzjazmu! Pasji!". No przepraszam bardzo. Jestem smutnym człowiekiem, który szkolił w sobie obojętność. Staram się to teraz zmienić. Doceniać, a nie pierdolić.

Ostatnio chcieliśmy z K. obejrzeć Alicję. K. wpisywał tytuł na playu. "Alicja w krainie czar..." Możecie zgadywać, jaka wyskoczyła podpowiedź. Ja bym nie zgadła. Czarnuch.

27 komentarzy:

  1. jak się wbijesz w ten tryb życia to będzie dobrze :)

    OdpowiedzUsuń
  2. mnie by najbardziej na świecie odpowiadały nocki czy tzw. nienormowane godziny pracy (ech... kiedyś będę pisać), ale jak już w dzień, to właśnie w takich godzinach, a nie od rana.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. dla nas to nocki najlepsze! :D
      też bym tak mówiła bo lubię się wyspać, ale to jest tragedia. godziny wycięte z życiorysu :P

      Usuń
    2. był czas, że od 8 do 20 byłam na uczelni, więc wiem, co to życie. :D

      Usuń
  3. miałam w takich godzinach zajęcia w zeszłym semestrze - tragedia. nic nie zrobisz ani rano ani wieczorem.
    a wymaganie pasji na praktykach to chyba lekka przesada ;d

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. dokładnie...
      haha gdzie ja mam pasję pokazywać w sklepie z ciuchami (i to na praktykach, no właśnie.)..:D

      Usuń
    2. no to tym bardziej :D
      wyobraziłam sobie jak z zaangażowaniem składasz tysięczną bluzkę na przykład... :D

      Usuń
  4. nie masz życia, ale chociaż hajs się będzie zgadzał :D haha do każdego rytmu da się w końcu dostosować.

    OdpowiedzUsuń
  5. to prawda, popołudniowa zmiana jest straszna - zajmuje cały dzień, bo poranek gdzieś znika ;) też nie wyobrażam sobie takiego życia non stop, ale rzadko sie zdarza by jakaś praca była TYLKO popołudniami ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. i poranek i wieczór znika!
      są prace od około 7 do 16.30, tak by mi pasowało i nie zeżarłoby całego dnia, o. :)

      Usuń
    2. tylko nie wiem czy nie wracałabyś tak zmęczona, że wieczór też by zniknął :P chociaż to pewnie zależy od wykonywanej pracy ;)

      Usuń
  6. ja to zajęcia na uczelni miałam od 10 to 20 to była tragedia ;p ..ale do wszystkiego można się przyzwyczaic :)

    OdpowiedzUsuń
  7. takie są uroki pracy, rzeczywistości, szkoda że doba nie ma więcej godzin;//

    OdpowiedzUsuń
  8. Przede wszystkim bądź sobą :)A praktyki, dobrze że są. Zawsze to rozwijanie siebie i budowanie CV :)

    OdpowiedzUsuń
  9. Ja nie wiem, czy ludzie oczekują, że wszyscy będą ciągle uśmiechnięci i pogodni? Każdy jest inny, w tym niektórzy smutni-tak jak Ty. Nie zmieniaj tego, bo innym coś się nie podoba, bądź sobą! :) I powodzenia na praktykach, dasz radę się przyzwyczaic!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jak się uśmiecham, to z kolei entuzjazmu brak:D
      To w zasadzie tylko dwa miesiące, ale przyda się na przyszłość..:)

      Usuń
    2. Ludziom nigdy nie dogodzisz! Ważne, żebyś się do niczego nie zmuszała, bo to nie ma sensu! :D Jak dobrze wnioskuję to praktyki masz w jakimś sklepie, tak? :>

      Wiem, na szczęście dałam radę. Mam nadzieję, że już niczego (tak bardzo) nie spieprzę.

      Usuń
  10. Chyba nocki są najgorsze. Popołudnia chyba nie są takie złe bo rano można się wyspać i jeszcze można fajnie wieczór spędzić. Ale takie jest tylko moje zdanie :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. kończąc po 17 to racja, ale przed 19 wieczór bardzo krótki (bo też spać się chce)..;)

      Usuń
    2. Ale jak będzie wiosna to dni będą dłuższe i wieczory cieplejsze więc to tak inaczej jest :)

      Usuń
  11. ach, te bezplatne praktyki! ale pozniej bedzie praca :D

    OdpowiedzUsuń
  12. ja ostatnio chciałam wpisać "sprzedaż ubrań", a jak wpisalam "sprzeda...." to wyszło "sprzedamdziewictwo.com".

    OdpowiedzUsuń
  13. Ach, praktyki. Wszyscy na nie narzekają *.* Ale potem będzie chyba praca, jakieś doświadczenie, nie?

    OdpowiedzUsuń
  14. Moj Misiek tyle pracuje ostatnio.. ;/

    OdpowiedzUsuń
  15. nudna opowiazdka

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. słyszałam lepsze rzeczy niż to wszystko

      Usuń